Kierowcy jednogłośnie zaznaczają pewien problem na polskich drogach. Chodzi tu o tzw. jazdę na zderzaku, która wpływa na bezpieczeństwo na drodze. Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego zajęła się sprawą i chce przygotować pewne zmiany, które będą karać kierowców, którzy nie zachowują odpowiedniej odległości od innego pojazdu.

Co mówią statystyki?

Eksperci zaznaczają, że na każdej autostradzie w 2017 roku zginęło w wypadkach więcej ludzi niż rok wcześniej. Główną przyczyna było m.in. nadmierna prędkość oraz jazda na zderzaku. Osoby pracujące przy ministerstwie infrastruktury szukają rozwiązania, które zwiększy bezpieczeństwo na naszych drogach. W grę wchodzi m.in. ustalenie konkretnych dozwolonych odległości pomiędzy samochodami.

Konrad Romik, sekretarz Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego zaznacza, że:

„Jeżeli jest to kwestia powiedzmy sobie rekomendowanej prędkości dopuszczalnej 140 km/h, to jest to mniej więcej połowa tej prędkości, liczona w metrach, czyli około 70 metrów odległości między pojazdami. Takie rozwiązanie odległościowe jest stosowane w innych krajach”

Obecne przepisy mówią tylko o zachowaniu bezpiecznej odległości. Robert Opas z Komendy Głównej Policji zauważa, że:

„Niestety może zdarzyć się tak, że przy tych kilku metrach przed pojazdem poprzedzającym pojazdem, samochód przed nami ma znacznie lepsze hamulce, czyli chociażby jest to układ ceramiczny, sportowy, wtedy zdecydowanie nie zdążymy zareagować”

Egzekucja wprowadzenia dozwolonej odległości między pojazdami może wpłynąć na bezpieczeństwo. Odpowiedni mandat wpłynie na wyobraźnię kierowców, a ich jazda w przyszłości będzie bezpieczniejsza.

Źródło: tvn24.pl

 
Rozkoduj VIN: