Cofanie licznika przez handlarzy samochodów to prawdziwa patologia na polskim rynku motoryzacyjnym. Ministerstwo Sprawiedliwości chce jednak zakończyć ten proceder. Przygotowano nowe przepisy, które mówią o tym, że za takie działanie będzie można trafić do więzienia nawet na pięć lat.

Kto będzie odpowiadał za cofnięcie licznika?

Według nowych przepisów za cofanie licznika miałby odpowiadać zlecający oraz wykonawca takiej „usługi”. Projekt nakłada również na służby uprawnione do kontroli pojazdów obowiązek sprawdzania i monitorowania przebiegu samochodu w razie zatrzymania.

Rząd już w 2014 roku planował zakończyć ten proceder. Wówczas policja uprawniona by była do spisywania stanu licznika podczas każdej kontroli. Niestety pomysł upadł a biznes kręcenia licznika trwa w najlepsze.

Odmładzanie

Na portalach aukcyjnych najczęściej można spotkać samochody z magicznym przebiegiem 150 tys. km. Klienci w Polsce nie chcą patrzyć na samochody z większą ilością kilometrów, dlatego często oszukują sami siebie i wierzą, że dany pojazd ma tyle przejechane. Pamiętajmy, że super okazje mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. Samochody sprowadzane z zagranicy często mają niepewną przeszłość co do stanu technicznego i właśnie autentyczności przebiegu.

Związek Dilerów Samochodowych poinformował ostatnio, że od stycznia do Polski trafiło 700 tys. pojazdów. W przypadku 80% z nich bardzo prawdopodobne jest, że licznik był kręcony.

Obecnie za dokonywanie tzw. korekty licznika grozi co najwyżej odstąpienie od umowy sprzedaży zawartej przez klienta nabitego w butelkę. W praktyce udowodnienie takiego procederu jest bardzo trudne. Ciężko jest udowodnić, że poprzedni właściciel świadomie oszukał kupującego.

Czy zmiana przepisów pozwoli na zakończenie takiego procederu?

Źródło: moto.wp.pl

 
Rozkoduj VIN: