Polska Izba Ubezpieczeń zaproponowała, by stawka ubezpieczenia OC była zależna od mandatów i punktów karnych kierowców. Takie rozwiązanie i tak nie może wejść wcześniej niż w 2018 roku. Powodem tego są dane z Centralnej Ewidencji Pojazdów, które będą dostępne właśnie w tym roku. Trzeba wiedzieć również, że resort cyfryzacji nie planuje udostępniania tych informacji ubezpieczycielom.
W Polsce składka ubezpieczenia OC obliczana jest na podstawie takich czynników jak m.in. dane właściciela (wiek, miejsce zamieszkania, od kiedy prawo jazdy i przebieg ubezpieczenia) oraz danych pojazdu (marka, model, moc, pojemność itp.). Nigdy wcześniej nie brano pod uwagę tego, jak dany kierowca jeździ na co dzień.
W związku z rosnącymi cenami ubezpieczenia OC, prezes PIU zaapelował do premier Beaty Szydło, by stawki ubezpieczenia uzależnić od mandatów i punktów karnych. Oznacza to, że na wyższe ceny mogą liczyć kierowcy, którzy łamią przepisy i stanowią zagrożenie na drodze.
Pomysł ten nie wejdzie jednak w najbliższym czasie. Obecny stan prawny sprawia, że nie wolno udostępniać danych z Centralnej Ewidencji Pojazdów ubezpieczycielom. Oprócz tego nie gromadzi się informacji o ani punktach karnych przypisanych kierowcom za te naruszenia.
Dopiero za 2 lata
Okazuje się, że takie dane będą mogły być zbierana dopiero za dwa lata. Wiąże się to z wejściem w życie systemu CEPiK 2.0, który zacznie działać od 4 czerwca 2018 roku. Towarzystwa Ubezpieczeniowe z tych danych będą mogły korzystać wtedy, gdy zmianie ulegnie rozporządzenie ministra cyfryzacji z 12 lipca 2016 roku w sprawie rodzaju i zakresu danych udostępnianych z centralnej ewidencji pojazdów. Ministerstwo Cyfryzacji nie planuje jednak, by takie informacje były przekazywane dla Towarzystw Ubezpieczeniowych.
Nie wiadomo, czy rząd Beaty Szydło zdecyduje się na zmianę rozporządzenia w najbliższym czasie.
Źródło: www.brd24.pl, www.motofakty.pl
Rozkoduj VIN: