CEPiK 2.0 miał zrewolucjonizować zasady przeprowadzania badań technicznych, wydawania prawa jazdy i rejestracji samochodów. Okazuje się jednak, że system nie usprawnia w żaden sposób pracy, a wręcz przeciwnie, generuje kolejne problemy. Sprawą zajęła się Najwyższa Izba Kontroli. Raport wręcz miażdży CEPiK 2.0.

Czym jest CEPiK?

Jest to system informatyczny, który miał usprawnić pracę różnych instytucji samorządowych i rządowych. Tysiące spraw związanych z rejestracją pojazdów, prawem jazdy i badaniami technicznymi miało być przeniesionych w nową erę. Kierowcy mieli zauważyć zmiany, a pracownicy, którzy działają na tym systemie mieli szybciej i efektywniej pracować. Jak informuje Wprost pierwszy moduł systemu wszedł w życie 13 listopada 2017 roku i od razu sparaliżował działanie urzędów. Niestety do dzisiaj nie można skorzystać z pełnej funkcjonalności systemu, a kolejny moduł zaplanowany na 4 czerwca będzie musiał jeszcze poczekać. Szacuje się, że zmiany wejdą w życie dopiero w 2020 roku.

NIK sprawdził CEPiK

Całej sprawie przyjrzała się Najwyższa Izba Kontroli i nie pozostawiła suchej nitki na systemie CEPiK. Wprost dotarł to wystąpienia pokontrolnego, który negatywnie ocenia prace nad projektem. Izba kwestionuje także wydatek 40 mln zł na to rozwiązanie i jednocześnie wskazuje, że system może kosztować nawet dwa razy więcej.

Czy to oznacza, że saga pt. „Błędy związane z CEPiK 2.0” będą trwały aż do 2020 roku?

Źródło: wprost.pl

 
Rozkoduj VIN: