Afera spalinowa odbiła się szerokim echem w całym świecie motoryzacyjnym. Stosowanie oprogramowania, które fałszowały stopień emisji spalin sprawiły, że Volkswagen musi wydać duże pieniądze na odszkodowania. Właściciel Volkswagena Tiguan wniósł skargę związaną z fałszowaniem wysokości emisji spalin. Wyrok sądu okazał się przełomowy.

Samochód z fałszującym oprogramowaniem

Pewien mężczyzna zakupił trzy lata temu Volkswagena Tiguan, który miał zainstalowane oprogramowanie fałszujące stopień emisji spalin. Kierowca wniósł w związku z tym sprawę do sądu. Sąd w Hamburgu przyznał rację posiadaczowi pojazdu i uznał, że mężczyzna powinien dostać nowy samochód od producenta. Właściciel dokonał aktualizacji oprogramowania, jednak sąd uznał, że takie rozwiązanie prowadzi do szybszego zużywania się pojazdu. Okazuje się, że w niemieckich sądach trwają podobne procesy.

Czego dotyczy afera Volkswagena?

Afera Volkswagena wybuchła w 2015 roku. Okazało się, że samochody takich marek jak Audi, Volkswagen, Seat, Skoda i Prosche nie spełniają norm dotyczących emisji spalin. Producenci montowali specjalne oprogramowanie, które oszukiwały testy homologacyjne. W samych Stanach Zjednoczonych i Kanadzie koncern wypłacił już odszkodowania w kwocie ponad 30 miliardów dolarów.

Źródło: motofakty.pl

 
Rozkoduj VIN: